Mój ulubiony model drzwi. Mieliśmy takie w poprzednim mieszkaniu w łazience. Wersję przeszklona do obejrzenia w poprzednim wpisie o mieszkaniu w bieli, takie mieliśmy do pokojów i kuchni. Tylko u nas te drzwi były pomalowane na 4 kolory - żółty, fioletowy, niebieski i beżowy;)
To były drzwi do naszej sypialni, potem pokoju dziecięcego:) Patrz, długo (13 lat temu) przed erą modnych fioletowych sypialni mieliśmy na ścianie lawendę i fioletowe drzwi!!! Ale ulubione moje były nieprzeszklone drzwi do łazienki. Najlepsze było w nich to, że były węższe niż reszta i przez to bardzo zgrabne. Dokładnie jak w tym małym mieszkanku (w którym bałabym się spać na antresoli tak wysoko i bez barierki;)
Mój ulubiony model drzwi. Mieliśmy takie w poprzednim mieszkaniu w łazience. Wersję przeszklona do obejrzenia w poprzednim wpisie o mieszkaniu w bieli, takie mieliśmy do pokojów i kuchni. Tylko u nas te drzwi były pomalowane na 4 kolory - żółty, fioletowy, niebieski i beżowy;)
OdpowiedzUsuńChyba nawet w naszej korespondencyjnej historii pojawiło się zdjęcie z fioletowymi drzwiami:)
OdpowiedzUsuńTo były drzwi do naszej sypialni, potem pokoju dziecięcego:) Patrz, długo (13 lat temu) przed erą modnych fioletowych sypialni mieliśmy na ścianie lawendę i fioletowe drzwi!!!
OdpowiedzUsuńAle ulubione moje były nieprzeszklone drzwi do łazienki. Najlepsze było w nich to, że były węższe niż reszta i przez to bardzo zgrabne. Dokładnie jak w tym małym mieszkanku (w którym bałabym się spać na antresoli tak wysoko i bez barierki;)
Sypialnię na fiolet (sufit na granatowy) malowałam gdy Najstarsza się pchała na świat, sama policz kiedy to było;)
UsuńJesteś pierwszą pionierką a ja drugą;)
OdpowiedzUsuńW chustonoszeniu też byłyśmy pionierkami:)))
UsuńAle fiolet zawsze lubiłam, więc nie wiem czy się liczy;)